Archiwum 27 maja 2015


maj 27 2015 Moje życie
Komentarze: 0

Niecałe dwa lata temu pojechałam  z tata na wakacje nie były  one dla mnie łatwe starałam się cieszyć nimi  lecz nie mogłam ponieważ mój tata musiał  wrócić wtedy do Łodzi ponieważ miał sprawę rozwodowa  wciąż wierzyłam,ze taka powie ze nie chce rozwodu ale niestety tak nie było. Wróciliśmy do Łodzi i tata wyprowadził się jedyny kontakt miałam z nim na treningu  Krav  Maga tam mogłam z nim porozmawiać. Miałam  nie odczuć tego ale  niestety odsuwalismy  się od siebie a to miało swoje konsekwencje  przestałam się uczyć szlo mi co raz gorzej ale musiałam się podnieść i walczyć. Później jak zaczęliśmy nabierać kontakt  i miało być juz lepiej to w lutym br. Straciłam go straciłam juz na zawsze. Tata jest teraz wśród aniołów  było i jest mi ciezko się z tym pogodzić tylko tym razem chcialam rzucić  szkole ale dzięki rodzinie i narzeczonemu  chodzę do szkoly i właśnie ja kończę. Walczę każdego dnia o to by żyć by się nie poddać  bo wiem ze tata by tego nie chciał. Teraz czeka mnie wizyta  u lekarza  psychiatry niestety wpadłam w depresję i psycholog jest bezradny. Lecz wiem jedno mam dla kogo  żyć ludzie wychodzą z gorszych sytuacji np walki z rakiem dlatego nie można się załamywać i poddawać dlatego jak jest mi źle idę na trening bądź jadę do taty na cmentarz. 

kamila96 : :